14 października (sobota) godzina 18:00 zapraszamy na wernisaż wystawy prac irlandzkiego artysty Marka Lawlora „Jak na razie wojna idzie nieźle”, który połączony będzie z wieczorkiem poetyckim autora. Wstęp wolny.
Paweł Kleszczewski i Kasia Zimnoch powiedzieli mi o możliwości wystawienia w Galerii Delta i zacząłem od tego. Pracuję nad mapami i piszę różne rzeczy w formie poetyckiej- sto wierszy i sto map. Chcę aby zaczęło się od wojny. Wiem, że tam zmierzamy.
Imię tego mężczyzny to Kram. Jest na patrolu i widzi, czuje wiele rzeczy. Spotyka kobiety, mężczyzn w zniszczonych domach, na parkingach. Jest zmęczony jak reszta jego patrolu. Jest w ukryciu, farba do kamuflażu smuży mu twarz. Ma mapy. Pokazują mu drogę. Dlaczego droga jest taka trudna?
Ale jak na razie wojna idzie nieźle. Robimy duże postępy na morzu. Posuwamy się na lądzie. Makrele widziane są w Tatrach. Rekin słoneczny jest na mongolskiej pustyni. Lwy spacerują ulicami Berlina. Arthur jeździ jako rycerz w Kornwalii. Wilki są na ulicach Cavan, w Irlandii.
***
Podczas pierwszej wojny światowej Ludwig Wittgenstein (Austriak) był żołnierzem. Pływał na patrolach wzdłuż polskich rzek. Ludwig miał notatnik, w którym zapisał jedną z wersji Tractatus Logico-Philosophicus. Ludwig odziedziczył fortunę po ojcu, część pieniędzy przekazał poetom, jednym z nich był Georg Trakl. Wittgenstein został wezwany do umierającego Trakla i przybył do szpitla w Krakowie trzy dni po jego śmierci. O tym właśnie myślałem kiedy Paweł i Kasia zadzwonili.
Mark Lawlor
MARK LAWLOR jest publikującym pisarzem. Pochodzi z Irlandii. Jego wiersze i krótkie eseje ukazały się w magazynach Stand, Cypher, the Moth, the Crank, Magma, Blackbox Manifold, Skylight 47, Chasing Shadows Anthology, Cavan Anthology, The Irish Press, The Sunday Tribune, Anglo Celt, North Magazine, The Cork Literary Review, Lemon Soap and Icarus (TCD), The Drumlin, Force 10. Ponadto przez ostatnie dwadzieścia pięć lat prowadzi szkicowniki. Prezentował swoje prace w Irlandii, Anglii, Estonii, Polsce i Włoszech.